lis 16 2007

Pragnienie


Komentarze: 4

Dzisiaj po terapii byłam u koleżanki z grupy. Ma ona 19 lat i półrocznego synka w domu. Kiedy zobaczyłam Maciusia, coś mi w sercu pękło. Głupia myśl przewinęła mi się przez głowę, żeby porwać jej Malucha(nie byłabym do tego jednak zdolna...). Kiedy patrzyłam na jego malutkie rączki, na ten szeroki uśmiech na twarzyczce tak bardzo zapragnęłam mieć takiego malucha!!!działo się we mnie coś dziwnego, jeszcze nigdy tak nie miałam, ale było to bardzo miłe uczucie.

Ile radości mogłoby dać takie Maleństwo? Może gdybym i ja miała takiego Dzidziusia, może raz na zawsze odeszła by ode mnie ta głupia depresja, może już nigdy więcej nie byłoby nawrotów...Może dziecko nadałoby sens mojemu zyciu?... 

Ola89 : :
malorka90
28 maja 2014, 14:30
Interesujący artykuł, czytałem z ogromnym zainteresowaniem. Oczekuję na kolejne tak ciekawe teksty!
Ola
17 listopada 2007, 10:04
Jeszcze jedno. Czasami mówi się, że miłość jest najlepszym lekarstwem. Ludzie zakochują się "terapeutycznie", wykorzystują więc w pewien sposób innych ludzi. To jest uczciwe?Tak, pod warunkiem, że mówimy o prawdziwej miłości. Pochlebiam sobie, że najprawdopodobniej wiem o życiu trochę więcej od Ciebie. Myślę też o życiu i jego sensie trochę częściej niż przeciętny człowiek. Proszę Cię więc, nie udzielaj takich błyskotliwych porad, bo może Ciebie w jakiś sposób to dowartościowuje, ale zauważ, że Twoje porady i tak nijak mają się do życia. A gadać tak żeby gadać, to nie ma sensu.
Ola
17 listopada 2007, 09:59
Ja nie mówiłam, że dziecko jest zabawką. Chodzi o to, że skoro miałoby się obdarzyć dziecko miłością, dać mu to co potrzebne, to czemu ono nie miałoby w jakiś sposób pomóc Tobie?Przecież nie zrobiłabym z dziecka zupy czy syropu....Może nie ujęłam tego tak jakbym chciała, żeby to było ujęte, ale najważniejsze, że ja wiem o co chodzi.
16 listopada 2007, 21:48
Dziecko nie est środkiem do celu...przykro mi, ale taka jest prawda. nie ejst takze zabawka.

Dodaj komentarz