Pragnienie
Komentarze: 4
Dzisiaj po terapii byłam u koleżanki z grupy. Ma ona 19 lat i półrocznego synka w domu. Kiedy zobaczyłam Maciusia, coś mi w sercu pękło. Głupia myśl przewinęła mi się przez głowę, żeby porwać jej Malucha(nie byłabym do tego jednak zdolna...). Kiedy patrzyłam na jego malutkie rączki, na ten szeroki uśmiech na twarzyczce tak bardzo zapragnęłam mieć takiego malucha!!!działo się we mnie coś dziwnego, jeszcze nigdy tak nie miałam, ale było to bardzo miłe uczucie.
Ile radości mogłoby dać takie Maleństwo? Może gdybym i ja miała takiego Dzidziusia, może raz na zawsze odeszła by ode mnie ta głupia depresja, może już nigdy więcej nie byłoby nawrotów...Może dziecko nadałoby sens mojemu zyciu?...
Dodaj komentarz